Bogowie - twórcy, czy ludzkie dzieła?
Pragnę ruszyć trochę blog, ponieważ piszę sporo, ale więcej w kierunku ostatnich Boxów i książki, a z chęcią podzielę się szerzej przykładowym tekstem z ostatniego Boxu, poświęconego Melek Tausowi. elek Taus jest Bogiem, którego na pewno nikt nie spodziewał się w tegorocznym zestawieniu z Boxami. Nie pojawia się tu jednak przypadkowo. W przypadku różnych ścieżek magicznych, występują „wybrani” Bogowie i są oni stale związani ze ścieżką. Nie inaczej jest w Wicca, jednak nie jest ona zaborcza o innych Bogów, a wręcz przeciwnie.
Wielu wiccan w Bogów jako istoty nie wierzy, nie musi, nie jest z góry ustalone, że bez tego nie będą mogli praktykować. Wierzą za to w energie i dwa pierwiastki – męski i żeński ( na potrzeby tego tekstu, tak będę pisać, bo inkluzywność wicca i płynność seksualna to długie i burzliwe tematy, a Bogowie ludźmi nie są, bardziej chodzi o „przeciwny” rodzaj energii). Skupiając się na tych energiach, Wicca daje możliwość wielowątkowości i tworzenia rytuałów przy udziale Bogów i Bogiń z różnych ścieżek, zwyczajnie uznając innych Bogów i Boginie za ich kolejne oblicza i albo zwyczajnie bogów jako energie, albo ich przedstawienia nam tworzone.
Za to ( i wiele więcej ) właśnie Wicca do mnie trafiała najbardziej. Nie ma jednego czy iluś Bogów, idea różnych oblicz trafia do mnie i daje swego rodzaju wolność wyznaniową, jeśli mogę to nazwać w taki sposób. Dlatego też, czy nawet przez to, kiedy zapytacie, kogoś inicjowanego o jego Bogów (imiona bogów wiccańskich to tajemnica) i będzie chciał się podzielić z Wami „swoimi” Bogami to przedstawi wam oblicza, które najbardziej trafiają do jego psyche, te wizerunki, które najlepiej rezonują z nim. Podobnie jest z tą listą Bogów i Bogiń na ten rok, część znana bardziej, część mniej, ale żeby nie było, że jest tak subiektywnie zrobiona, to odpowiem na często zadawane pytanie – jak przychodzą do nas Bogowie i dlaczego Melek Taus jest tak wyjątkowy dla mnie i nie tylko dla mnie samej.
Jakieś piętnaście lat temu zaczęłam pisać książkę. Typowa fantastyka (pewnie ukończę ją za kolejne piętnaście lat, ponieważ piszę ją w dość specyficznych okolicznościach, ale to kompletnie nawiasem), natomiast miała ona przedstawiać zupełnie nowy świat z nowymi miejscami, jak i bóstwami. Przekornie chciałam, aby Bóg był jeden. Niezależnie od tego w co wierzę sama, chciałam, aby on sam był ucieleśnieniem obu tych pierwiastków: męski i żeński w jednym. Stworzyciel i destruktor. Jasność i ciemność. Dość „ludzkie” oblicze jak na Boga, ale taka była idea i założenie.
Chciałam, żeby jego imię było
połączone z ptakiem, a jednocześnie przeszukiwałam nazwy i imiona
Bogów, Bogiń i przeróżnych magicznych stworzeń. Mam tego
dziesiątki plików dalej na laptopie, ale ani jedno z nich do mnie
nie przemawiało odpowiednio. Pasował mi – Adoil, jednak na
najważniejsze bóstwo było trochę za... małe i też historia
samego Adoila jest ciekawa (polecam poszperać w sieci), ale
przerzuciłam go na inną postać.
Szukałam dalej i dalej i w
jednej z książek o mixie wyznań z Chin pojawił się - Bóg Feniks
- „Suzaku”. Podobała mi się idea połączenia Boga z ptakiem,
ale niekoniecznie zdublowany stąd Feniks. Jaki jest inny, równie
piękny i magicznie wyglądający ptak... paw! Tak, Bóg Paw, brzmi
bardzo dostojnie, dobrze, magicznie. Teraz trzeba znaleźć
odpowiednie imię.
Przerzucając imiona z plików, zaczęłam
łączyć w głowie różne z nich, próbując na różne sposoby i
zrodziło się w mojej głowie słowo – MELEK. Nie miałam go w
zestawieniu z imion. Melek – Bóg Paw, brzmi dość egzotycznie, a
jednocześnie tak... zwyczajnie dobrze. Podoba mi się. Pomyślałam,
żeby sprawdzić w sieci wygląd „Boga pawia” bo przecież jest
trochę bóstw znanych z Indii chociażby, które przedstawiały je
pod postacią czy z atrybutami tego ptaka i fajnie będzie do notatek
dodać zdjęcia, takiego wizerunku. Wpisałam – Bóg Paw i pierwszy
odnośnik miałam do Jezydyzmu – Melek Taus – Bóg Paw, anioł...
Byłam zszokowana i zmrożona. Czy mogłam usłyszeć o nim wcześniej? Nie bardzo. W plikach imion, tego imienia i nazwy nie było. Zwyczajnie pojawiło się w mojej głowie i podało imię z mieszanki innych jakie czytałam. Czy ja go wymyśliłam, czy przyszedł do mnie sam? W tamtym czasie nie praktykowałam z wieloma bóstwami i raczej odbywało się to na zasadzie, że, których historia i możliwości podobały mi się najbardziej z takimi pracowałam, ten... przyszedł sam.
Dalsze szukanie i czytanie pokazały mi straszną historię Jezydów i ich prześladowania. Jakoś w 2014/2015 roku ich główne, i znane nam świątynie zostały zniszczone, a oni wybici przez muzułmanów, tak mocno jak w latach wcześniejszych, czułam i wtedy, że ten Bóg próbuje się przebić jakoś dalej i głębiej do ludzi. Chce, żeby o nim mówiono, pisano, chce żeby – pamiętano.
Jest pewna teoria, która mówi, że bez ludzi Bogowie by nie istnieli, że to ludzkie myśli ich napędzają do życia i działania. Im więcej, tym lepiej, tym silniejsi są ( podobną myśl przedstawiał np. Neil Gaiman w „Amerykańscy Bogowie” ). Czy Melek nie chce, aby o nim zapomniano? Czy chce w ten sposób może zwrócić uwagę na to co dzieje się z Jezydami? Ich religia i korzenie sięgają czasów Mezopotamii. To bardzo stary Bóg, stare wierzenia. Nie wiemy za dużo, jeśli cokolwiek o tamtych bóstwach, a jemu udało się jakoś przeżyć tyle lat. Melek Taus to tylko jedno z wielu imion, ale jego wola istnienia, wola bycia poznanym jest tak silna, że zaczął „przenosić się” na inne ścieżki pogańskie.
Czy znacie: Dian Y Glas? Niebieskiego Boga? Boga Pawia w tradycji Faerie? Bóg Paw zrodzony z dwóch pierwiastków w jedno? Zwany Melekiem i wieloma innymi imionami, ale jedną ideą, jednym Bogiem. Na tyle jednością, że mamy mały precedens religijny i Jezydzi wydali specjalne oświadczenie mówiące, że Dian Y Glas - Faerie i Melek Taus są tym samym Bogiem i że podzielają działania Faerie. Jakby też jednocześnie, dzieląc się swoim Bogiem. Jest to bardzo... piękne na swój sposób i że nie ma w tym waśni o „mojszego boga”. Mamy dwie religie, które uznają tego samego Boga, która ma jednocześnie podobne historie, ale różne źródła.
Bogowie, jeśli rezonują z czymś w nas, co dopasowuje się do nich, albo/i na odwrót sprawiają, że widzimy ich wszędzie. Osoba, która zaczyna interesować się asatru np., zaczyna zwracać uwagę na wrony i kruki, że siadają nagle częściej na balkonie. Robiły tak wcześniej? Jak mogliśmy nie zwrócić na to uwagi?! Pojawiają się faktycznie częściej czy nasza uwaga na to jest bardziej wyczulona? Rodzi się jeszcze większa chęć i wola zgłębiania i szukania, zaczyna praca z Bogami. I są i tacy Bogowie, którzy przyjdą sami. Melek przyszedł do mnie niespodziewanie i komukolwiek o tym nie opowiadam, ma dziwne spotkania wkrótce na swojej drodze także. Moja pierwsza nauczycielka np., kiedy z nią o nim rozmawiałam uznała, że jest ciekawy. Wymieniałam się z nią podaniami o nim, zdjęciami etc. Kilka tygodni po tych rozmowach, przyniosła mi piękny wydruk grafiki, przedstawiający Meleka. Podziękowałam jej bo myślałam, że wydrukowała specjalnie dla mnie. Odpowiedziała, że nie drukowała go specjalnie, drukowała dokumenty w pracy i wydrukował się sam... Nie miała zapisanego pliku. Jak i w jaki sposób? Po takim czasie? Nie wiemy, mam tę grafikę do dzisiaj, wy, dostaliście ją w Boxie.
Zazwyczaj piszę wam na końcu modlitwy do Bogów, wiersze etc, ale na koniec raczej wolę dodać jedną z historii Meleka, żeby pokazać, że mimo opisów i takiego „wchodzenia” w wyznania różne i pojawiania się w głowach ludzi, Melek troszczy się o ludzi.
W historii o „Siedmiu Świętych Istotach” gdzie mają się ukłonić ludziom i Melek tego nie robi w jednej wersji zostaje za to strącony z niebios wraz z resztą aniołów ( jako ci upadli), za niewykonanie „rozkazu” Boga. W innej zostaje uhonorowany wręcz, za brak ukłonu, ponieważ przy jego stworzeniu miał powiedziane, że „nie ma się kłaniać czemukolwiek” (ciekawostka: ze zwględu na te ukłony wszystkie, Jezydzi nie kłaniają się nikomu i niczemu), a zostaje pozostawionyz resztą na Ziemi, żeby się nią opiekować i to jest powiedzmy taka „lepsza” wersja. Jednak zawsze, ale to zawsze zostają porzuceni i pojawia się konflikt z tym wielkim, wszechmocnym, który ich stworzył. I te siedem istot jest „na” ziemi przez siedem tysięcy lat i w tym czasie Melek zapełnia łzami siedem słoików, którymi to łzami ugasza ogień piekielny, aby ludzie nie cierpieli nigdy więcej.
Piękne.
Czuję, że to nie jest cała jego istota, że te wszystkie opowieści mają pewną wspólną, ale jedno jest pewne, on chce, żeby go usłyszano, a my nie powinniśmy zamykać się na głosy bóstwa.
SŁOWEM HISTORII
Melek Taûs, zwany także Malak Tāwūs i Tawûsê Melek, tłumaczony czasami jako Anioł Paw, jest główną figurą w religii Jezydów. W ich wierzeniach kosmogonicznych świat został stworzony przez jednego Boga, który, pozostawił swoje dzieło w rękach siedmiu „Świętych Stworzeń”, nazywanych także aniołami, z których najważniejszą rolę pełni właśnie Melek – Anioł Paw.
Jezydzi uważają Meleka za emanację boskości, który jest
równie potężny jak sam Bóg. Jest liderem archaniołów, którym
została powierzona w opiekę Ziemia.
Jest przedstawiany niemal
wyłącznie w postaci pawia – zwierzęcia które w tej kulturze,
podobnie jak i we wczesnym chrześcijaństwie było związane z
nieśmiertelnością. Przedstawienia pawi, jak i pawich piór są
wsród Jezydów bardzo powszechne, można je znaleźć w miejscach
kultu, domach jak i na cmentarzach.
Jak cała religia Jezydów, to jaką rolę pełni Melek jest
objęte szerokim wachlarzem tajemnicy i spekulacji. Jezydzi to bardzo
prześladowana i przez to też skryta grupa. W obawie przed
napaściami ich wiedza i historia mogła być przekazywana jedynie
ustnie, między członkami zamkniętej społeczności. Przez
specyfikę ich wierzeń muzułmanie uznają ich za heretyków, tylko
w ostatnich latach ISIS wymordowało około 5000 Jezydów i
doprowadziło do przesiedleń jeszcze większej liczby osób. Nikt
spoza ich kręgu nie wie jak wyglądają ich świątynie wewnątrz,
ponieważ jest to objęte również ścisłą tajemnicą i zakazane
jest wykonywanie w nich zdjęć.
Dwie znane nam księgi „Ketêbâ
Jelwa” (tłum. „Księga Objawienia”) i „Czarna Księga
Jezydów” to teksty z XIX i XX wieku spisane przez osoby nie będące
Jezydami, ale stanowiące najlepsze źródło o ich religii dostępne
dla niewtajemniczonych.
Według Księgi Objawienia, Melek Taus sam decyduje o losach świata, zarówno o błogosławieństwach jak i klątwach i ród Adama nie powinien kwestionować jego decyzji.
Szejk Adi ibn Musafir wierzył, że jego dusza jest manifestacją Meleka, a Jezydzy uważają go za awatara archanioła na Ziemi:
Byłem przy tym gdy Adam żył w
Raju i gdy Nimrod rzucił Abrahama w płomienie.
Byłem przy tym,
gdy Bóg rzekł do mnie „Ty będziesz rządził i władał
Ziemią”.
Łaskawy Bóg dał mi siedem światów i tron niebios.
Jezydzkie wierzenia dotyczące stworzenia świata różnią się
znacząco od tych występujących w pozostałych religiach
abrahamowych. Zdają się czerpać głównie ze starożytnych
mezopotamskich i indoirańskich tradycji, przez co występują w nich
podobieństwa m.in. do Zaratusztranizmu.
Według ich wierzeń Bóg
stworzył Melek Tausa z własnej światłości i nakazał mu nie
kłaniać się przed żadną istotą. Następnie Bóg stworzył
pozostałych sześciu archaniołów, którym nakazał przynieść
proch z Ziemi. Bóg stworzył z prochu ciało Adama i swoim oddechem
tchnął w nie życie. Nakazał wszystkim archaniołom pokłonić się
przed Adamem. Wszyscy oprócz Meleka wykonali polecenie Boga. Bóg
widząc, że Melek wykonuje jego pierwotne polecenie uznał go za
godnego zostania władcą pozostałych aniołów i jego
reprezentantem na Ziemi.
Jest to jedna z największych różnic w teologii Jezydów w
porównaniu do pozostałych religii abrahamowych – akt
sprzeciwienia się Bogu, który dla żydów, chrześcijan i
muzułmanów winien być karany, u Jezydów jest celebrowany, a dane
Melekowi dwa wykluczające się polecenia były rodzajem testu, czy
będzie on jego godnym namiestnikiem. To co w bliżej znanych nam
religiach uznane jest za pyche, Jazydzi uznają za mądrość –
Melek Taus był gotów kłaniać się jedynie przed Bogiem.
Niestety
podobieństwo Melek Tausa do Lucyfera w tej historii nie umknęło
muzułmańskim władcom zamieszkałych przez Jezydów ziem i od
początków istnienia religii byli prześladowani jako wyznawcy
szatana i heretycy. Podobne interpretacje pojawiały się też u
europejskich badaczy którzy podchodzili do tematu z silnym
chrześcijańskim uprzedzeniem. Sami Jezydzi
utożsamiają Melek Tausa z archaniołem.